“No, I don’t wanna fall in love…” to fragment tekstu z utworu Ursine Vulpine ft. Annaca – Wicked Game, który możemy usłyszeć w telewizyjnej reklamie Alfy Romeo. W kwestii tego modelu są to słowa nad wyraz trafione, bo chociaż niekoniecznie chcemy, to nie sposób się w tym aucie nie zakochać. Po wyśmienitej pod każdym względem Giulii, którą również możemy zobaczyć we wspomnianym spocie, nadszedł czas na pierwszego SUV-a: Stelvio.
Warto było na Nią czekać
Alfa Romeo Stelvio, jak na prawdziwą kobietę przystało, na żywo prezentuje się jeszcze piękniej niż na zdjęciach. Pod względem wyglądu jej jedyną konkurentką może być “równie piękna” Porsche Macan. Dzieje się tak ponieważ Stelvio swoją prezencją przypomina nieco powiększone kombi aniżeli typowego SUV-a, przy czym auta tej wielkości, wyglądają jakby miały lekką nadwagę. Pozornie niska, ale wysokość jej nadwozia jest spora, a do tego długie nogi, bo rozstaw osi wynosi aż 2818 mm. Pięknie uformowana linia i fenomenalne przetłoczenia blachy nadwozia tworzą damę, ekhm… auto sportowe, zakute w formie SUV-a. To wszystko sprawia, że warto było czekać na to spotkanie, bo jest to spotkanie zdecydowanie z tych na szczycie. Alfę Romeo Stelvio może spokojnie stawiać w jednej linii z takimi gwiazdami, jak Jaguar F-Pace, Maserati Levante, a nawet Ferrari.
Prawdziwa Alfa
W Stelvio może się poczuć nie tylko jak w prawdziwej Alfie, ale też jak w samochodzie klasy premium. Wysoka jakość wykonania idzie w parze z tworzywami dość dobrej jakości. W większości sprzedawanych egzemplarzy, w tym we wszystkich w Polsce, napęd będzie realizowany na cztery koła (nazwa handlowa Q4). W precyzyjnym prowadzeniu pomaga nie tylko napęd Q4, ale także niezależne, wielowahaczowe zawieszenie, wykonane w większości z lekkich stopów. Auto wyważono najlepiej jak się udało (50:50), a jednocześnie producent chwali się tym, że jest najlżejsze w swoim segmencie. Niezależnie od wersji, nie waży więcej niż 1660 kg, co rzeczywiście jest znakomitym wynikiem – Porsche Macan jest cięższy 100–200 kg. Auto zostało oparte na płycie podłogowej swoje mniejszej siostry – Giulii.
Bogate wnętrze
Alfa dba o formę, nie tylko na zewnętrzną, ale również wewnętrzną – w końcu w kabinie kierowca spędza najwięcej czasu. Stelvio bez trudu mieści 4 pasażerów, choć jak łatwo się domyśleć, w praktyce z tyłu będą podróżowały raczej dzieci. Kanapa jest przyjemnie ukształtowana, a dla fotelików przewidziano łatwo dostępne uchwyty ISOFIX, skryte pod estetycznymi zaślepkami. Jedynie bardzo wysoki tunel środkowy będzie przeszkadzał piątej osobie, która też chce pojechać Alfą. Zasadniczo nie jest to samochód pięcioosobowy. Po kilkugodzinnej jeździe Alfą Romeo Stelvio, człowiek zupełnie zapomina, że jeździ SUV-em. Nawet pozycja za kierownicą, choć o 19 cm wyższa niż w Giulii, wciąż wydaje się być niską. Wysoki prześwit auta nie był jednym z priorytetów, ale i tak uzyskano 200 mm.
Nietuzinkowy tył
Wielką zaletą Alfy Stelvio jest jej funkcjonalność: ma cały pakiet elementów ułatwiających używanie samochodu na co dzień, co w tej marce jest zupełną nowością. Schowki, kieszenie, uchwyty i półeczki w ogóle nie przypominają samochodu tej marki. Tył jest nie tylko pojemny, bagażnik mieści 525 litry, ale również także świetnie zagospodarowany. W celu zabezpieczenia strefy ładowania bagażnika świetnie sprawdzi się nakładka na zderzak tylny do Alfy Romeo Stelvio.
Segment SUV-ów przeżywa prawdziwe oblężenie. Dwójka dzieci, dorosły pasażer i spory bagaż to wszystko, co może ze sobą zabrać właściciel Stelvio. To wszystko, czego mu trzeba. Tym samym, ma przepiękny samochód marki Alfa Romeo i nie musi się niczego wyrzekać.